Kacpro Kacpro
234
BLOG

"Bitwa o Polskę" nie będzie bitwą PiS z PO, ...

Kacpro Kacpro Polityka Obserwuj notkę 0

 

...tylko bitwą w PiS i o PiS. To jest nieuniknione

<>

 

Motyw spodziewanych prób przejęcia PiS, był i w przyszłości będzie jeden: Utrzymanie władzy w Polsce, przez "starą władzę", pod nowym, akceptowalnym szyldem.

 

 

Realna demokracja przewiduje, że po zużyciu się jednej, rządzi druga partia. Zgodnie z tą zasadą "przyszłość" należy do PiS. Dlatego, obecna władza, aby władzy nie  utracić, musi przejąć PiS. Jedyną obecnie polską partię, mającą realne i trwałe poparcie, tak jak kiedyś Solidarność. PiS musi zostać przejęte, aby nic się niezmieniło. Starej władzy, jak powietrze,  potrzebny jest nowy szyld. Ma go w rękach Jarosław Kaczyński. - Czy go straci?

 
 

"Bitwa o Polskę" nie będzie bitwą PiS z PO , tylko bitwą w PiS i o PiS.To jest nieuniknione. 

Pytaniem jest tylko, czy i jeśli tak, to kiedy nastąpi przejęcie PiS przez "nasłanych demokratów" oraz, czy nastąpi to w wyniku przedwczesnej śmierci J.Kaczyńskiego?

 

Trzeba dodać. Najważniejszym zadaniem Jarosława Kaczyńskiego nie jest wygrana w wyborach. Wybory PiS wygra zgodnie z zasadami demokracji. Najważniejszym zadaniem Jarosława Kaczyńskiego i PiS, jest zabezpieczenie PiS przed "wrogim przejęciem" poprzez zabezpieczenie "lini politycznej PiS", na lata do przodu. Tylko wtedy w Polsce możliwa będzie demokracja realna, a nie dyktatura w opakowaniu demokracji.

 

Bez zabezpieczenia PiS przed wrogim przejęciem, każde dzisiejsze zwycięstwo PiS, będzie zwycięstwem tymczasowym, tak jak tymczasowym było "zwycięstwo" Solidarności, lub zwycięstwo PiS w 2005 r. - Nie trzeba wygrywać wojen, aby rządzić narodem. Wystarczy wygrać wybory wewnątrzpartyjne. Temu służy demokracja.

 

Moim zdaniem, zadaniem J. Kaczyńskiego i PiS jest stworzenie takich rozwiązań, wewnątrz PiS, które zabezpieczą na lata do przodu, zwycięstwo Polaków, które rysuje się na horyzoncie.Widzę tylko jedno rozwiązanie. Nie jest nim utrzymanie funkcji prezesa PiS, lecz stworzenie struktury, która go będzie nadzorować od wewnątrz.

 

"Nikt nie jest wieczny", o czym bardzo boleśnie przekonaliśmy się na przykładzie Prezydenta 10.04.10. Rozwiązaniem problemu jest "Konstytucja PiS" i stałe, wieloosobowe i nieodwoływalne "ciało", nadzorujące pracę zarządu partii i linię polityczną PiS.

 

Nowa struktura wewnątrz PiS, ze stałymi, dożywotnio wybieranymi “Sędziami Sądu Najwyższego PiS”, nadzorującymi decyzje i zarząd PiS. Coś na wzór Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych USA i Konstytucji 2-w-1. Niezmienna “Konstytucja PiS” i stały “Sąd Najwyższy PiS” musi gwarantować “linię PiS”.Zapewnić to mogą tylko "starzy członkowie" działający w strukturach PiS w charakterze "nadzoru nad młodymi".

 

W USA skład Sądu Najwyższego USA wybierany jest na dożywotnie kadencje. Na pidobnych zasadach powinien zostać utworzony “Sąd Najwyższy PiS”. Powinni go tworzyć członkowie-założyciele PiS i dożywotnio sam Jarosław Kaczyński.

 

Bez tego, przy zmianie prezesa (ta w końcu nastąpi) , może nastąpić wrogie przejęcie PiS przez “nasłanych demokratów”. To, prędzej czy później, jest nieuniknione. Pytaniem jest tylko, kiedy to nastąpi i czy nastąpi to w wyniku przedwczesnej śmierci Jarosława Kaczyńskiego.

 

Atutem powołania wewnętrznego "Sądu Najwyższego w PiS", poza zabezpieczeniem PiS przed wrogim przejęciem, jest możliwość jednoczesnego otwarcia się PiS na zmiany pokoleniowe wewnątrz partii, co też jest nieuniknione.

 

Zmiany pokoleniowe w PiS muszą nastąpić i nastąpią. Możliwe, że temu właśnie celowi miał służyć zamach w Smoleńsku, wyeliminowanie starej “ekipy PiS” i "na gruzach", zainstalowanie nowej, która pod nowym szyldem rządziłaby Polską na starych zasadach - temu mogła służyć "katastrofa w Smoleńsku".

 

>>> Niżej notka z 02.02.2011 <<<

 

  04 czerwca Święto Wolności / ... i urodziny Komorowskiego (:

 

 

"Motyw" - odpowiedź na pytanie Jarosława Kaczyńskiego

02 luty 2011 r.

Wybory to igrzyska mające rozładować frustrację rządzonych.

Dwupartyjny system rządzenia to dwie strony tej samej monety.  Praprzyczyną Katastrofy Smoleńskiej mogło być "zachwianie wartości tej monety”,   a konkretnie władzy, rządzącej dotychczas Polską.

Do czasu wyboru Lecha Kaczyńskiego na Prezydenta Polski, trwała w najlepsze sielanka polskiej transformacji. Postkomunistyczna “władza-suweren reformowała się” z komunistycznego "establischmentu" w kapitalistycznych przedsiębiorców. Jak ktoś ważny wtedy powiedział: - " Co nie jest zabronione, jest dozwolone". Wybory 2005 vroku przerwały tą sielankę. W 2005 roku Polacy dostrzegli co się dzieje i powiedzieli "dość". W ich świadomości dokonał się potężny "przełom myślowy".Zadecydowali inaczej niż życzyłby sobie tego "suweren" czyli ówczesna władza.

W 2005r. Polacy na swojego reprezentanta wybrali Lecha Kaczyńskiego i PiS.Naród - Polacy w 50% został “suwerenem".

Lech Kaczyński i PiS stali się "stałym i wpływowym" elementem Polskiej sceny politycznej, a co za tym idzie , systemu władzy. PiS stał się jedną ze stron monety, której emitentem został - obok “starego establishmentu” - Polski Naród . “ Stary establischment " w tym samym momencie stracił połowę swojej władzy.

Dało to początek realnej demokracji , opartej na konkurencji dwóch konkurencyjnych ośrodków decyzyjnych.

Tylko że, demokracja to utopia, to "teatr i igrzyska", mające na celu wyładowanie napięć i frustracji rządzonych. Aby “utopia demokracji” mogła istnieć wszystkie partie, na pozór konkurencyjne , muszą służyć “jednemu suwerenowi” - jednemu ośrodkowi decyzyjnemu - i tak się właśnie dzieje.

Kaczyńscy w Polsce zrobili wyłom w tej zasadzie - niedopuszczalny z punktu widzenia zasad działania “utopijnej demokracji”. Lech i Jarosław Kaczyńscy, oraz PiS , zaczęli wprowadzać inny system wartości - “inny pieniądz”. Odstępstwo od zasad "prawdziwej demokracji" w demokracji bardzo łatwo zmienić w atrapę demokracji - “demokrację utopijną”.

W polskich warunkach wstarczyłoby przejąć władzę nad "partią sukcesu" jakim stał się PiS (zaistnienie na stałe w Polskiej polityce to ogromny sukces), aby wszystko wróciło do “starego” - czyli do sytuacji sprzed wyboru L.Kaczyńskiego i PiS w wyborach 2005 r. Na przeszkodzie temu “powrotowi do starego” stali Lech i Jarosław Kaczyńscy. Obaj mieli lecieć samolotem do Smoleńska.Tylko przez przypadek, Jarosław Kaczyński nie znalazł się w samolocie lecącym do Smoleńska. Gdyby się znalazł, droga do “wrogiego przejęcia” PiS stałaby otworem. Otworem stałaby droga do nie ograniczonej władzy w Polsce. Gdyby przejęto PiS, w wyborach zmieniałyby się “partie rządzące” - rządziłby kontrolujący je , jeden ośrodek decyzyjny.

Jarosław Kaczyński nie może zrozumieć dlaczego wszyscy tak bardzo się interesują, kto zasiądzie w fotelu Prezesa PiS, a nikt się nie interesuje, kto będzie nowym szefem PO?

Odpowiedź: Być może powyższe tłumaczy katastrofę smoleńską i ostatnie wydarzenia i "wstrząsy” wewnątrz PiS.

Jeśli powyższa “teoria spiskowa” jest słuszna, to z punktu widzenia przyszłości Polski nie jest ważne, kto będzie rządził PO (nic to nie zmieni), ważne jest, kto przejmie władzę i kontrolę nad PiS.

Ten kto przejmie władze nad PiS, wcześniej czy później będzie rządził Polską.Taka jest zasada realnej demokracji. Raz wygrywa wybory i rządzi jedna partia, następny raz inna. Gdy obydwie partie kontrolowane są przez tą samą klasę rządzącą mamy do czynienia z “demokracją utopijną”. PiS i PO to dwa realnie zwalczające się środowiska - czyli przykład realnej demokracji.

Jeśli ktoś chce sprawować nad Polską “władzę absolutną”, nie może sobie pozwolić, aby jedną z partii, w tym przypadku PiS, rządziła osoba niezależna, jaką jest Jarosław Kaczyński. Tak długo jak jedną z polskich partii rządzi osoba niezależna, tak długo w Polsce trwać będzie “demokracja realna”.

Podporządkowanie obydwu najważniejszych polskich partii jednemu ośrodkowi decyzyjnemu “klasie rządzącej - staremu suwerenowi” utrwali w Polsce “quasi feudalny” ustrój społeczny kształtujący się po 1989 roku. Jeśli nie stworzony zostanie “system niezależności organów władzy partyjnej” (swego rodzaju “Konstytucja Partyjna” z Sądem Najwyższym wzorowanym na Konstytucji i Supreme Court Stanów Zjednoczonych), przejęcie władzy nad obydwoma partiami przez jeden “ośrodek decyzyjny”, a co za tym idzie, stworzenie “atrapy demokracji, jest jak najbardziej realne. Polska stoi przed najważniejszym momentem w historii, od odzyskania niepodległości w 1918 r. Wybory 2011 r. zadecydują o życiu Polaków na dziesięciolecia do przodu, być może o “losie Polski”.

Co wybiorą Polacy? - zobaczymy jesienią.

Miejmy nadzieję, że skutki katastrofy smoleńskiej nie będą decydującym czynnikiem tego, jak wyglądać będzie Polska w XXI wieku. Zdajmy się na “zdrowy rozsądek Polaków” w momencie kryzysu. Innego wyjścia nie ma.

 

WIĘCEJ >>https://docs.google.com/document/d/1ATvrVnAOyX9RR-eDZrR9vzwFYQTG4sC2JnLXpodMkBE/edit?pli=1

 

 

"Co my mamy robić?" , pyta i odpowiada nam prof. Wolniewicz.
<>

A co my mamy robić, gdy piętnowanie publiczne i imienne "nie działa"?

Gdy po Polsce hasa współczesna “horda hazarów" grabiąc i niszcząc NASZ kraj, a "Warszawę" oblegli, "jak robactwo", agenci wpływu "obcych mocarstw", i gdy "sitwa z wiejskiej" usłużnie kłania się im w pas, co my mamy robić?

 - Powinniśmy zatrzymać się na chwilę i zadać, oraz odpowiedzieć sobie na jedno podstawowe i zasdnicze pytanie: "Co się, do diabła, tutaj dzieje?

Już nie wystarczy wyjazd do Warszawy, "gdzie można sobie pokrzyczeć", bo mniejszość, gdy większość się gromadzi, instynktownie wyczuwa "sytuację chwili" i "taktownie wyjeżdża"... do Afryki.Gdzie się chowa? Wiadomo: “w du*ie u murzyna". Gdy większość się rozchodzi, mniejszość wraca i rządzi się dalej, jakby była większością. To nie jest demokracja. Demokracja to dyktatura większości, nie mniejszości nad większością. Niestety medialnie otumaniona większość w Polsce pozwala się wodzić mniejszości za nos.

- Bezczelność "warszawskich okupantów" jest tak wielka, że na pytanie "Co my mamy robić?", piętnowanie publiczne i imienne już nie wystarcza.Po “demokratycznej mniejszości” spływa to jak rzadkie gówno, a plucie “prawdą w twarz” jest dla nich “wdzięcznym gówna obmyciem". Zamiast ze wstydu zapaść się pod ziemię, sami plują w twarz, tyle że “szyderstwa sliną”. Bo “Warszawa” została na wypadek buntu tubylców "przepisowo ufortyfikowana". Prawo jest dla tubylców, "Warszawa" rządzi się swoimi prawami.

- "I co my mamy robić?", gdy wmawia się nam, że Polska to "zielona wyspa", a farbowana WRONA to "orzeł biały"?Mamy wytrzeszczać gały i cieszyć się do "bulu" jak naiwne dzieci, że “wyspa zielona”, wódz uśmiechnięty, a “orzeł” robi sobie z nas jaja, nie na serio, tylko ot tak sobie, ... dla jaj.

- Nie, Polacy powinni zacząć myśleć i działać sami, bo "Jarosław zbaw Polskę!", też nie działa! ; Słowa "Dzisiaj Rybnik, jutro cała Polska!" nie działają, bo komuś się wydaje, że gdy PiS dzisiaj zwycięża w "bastionie PO", reszta Polski jutro zostanie podana mu na srebrnej tacy. - I że stanie się to “ot tak” samo prze się.

- “Gówno prawda”, tak nie będzie. Gdy zaczyna wiać wiatr, fregata admirała powinna podnieść żagle, a ona czeka. Na co?Hasło "Obudź się Polsko!" nie dotyczy już “reszty Polski”, nawet nie całej Polski (z Warszawą). Teraz “śpi wódz”, i to snem twardym."Obudź się Polsko!" w największym stopniu dotyczy części ludzi w Warszawie, którzy nastawili budzik "na jutro", a nie na dzisiaj rano i śpią marząc o srebrnej tacy.

- Jutro było dobre wczoraj, dzisiaj, powtarzanie wczorajszego hasła “jutro, jutro, jutro” , to wciskanie, sobie i innym, mrzonek, oszukiwanie siebie, że “jutro” szanse będą większe, gdy tymczasem sytuacja jest taka, że "lud szuka Kościuszki". I "Kościuszko" się znajdzie, będzie nim ten cwańszy, nie "śpiący Bonaparte".Czekanie na “jutro” to uzasadnienie braku pomysłu na efektywność dzisiaj, to usprawiedliwianie braku efektywności. - Lub zwykłe nieudacznictwo.

- “Wódz”, nawet najlepszy sam nie zwycięży, “wódz” daje “rozkaz” lub sygnał, co i jak trzeba robić. Resztę robią żołnierze. Brak wskazówek oznacza brak planu i brak wodza, oraz pomysłu na dzisiaj właśnie. Jutro to gra na przeczekanie. Tylko “przeczekiwanie”, w tym przypadku, to brak właściwej oceny sytuacji i marnotrawienie sił własnych. Dawanie czasu przeciwnikowi na jeszcze głębsze “okopanie się w Warszawie”.  

- Niemożliwość “zdobycia Warszawy” nie oznacza że Polski nie można odbić". “Odbijać” można, a nawet trzeba, choćby w Elblągu, czy Nidzicy. Takich Nidzic są w Polsce setki, tysiące. Warszawa to nie "cała Polska", Polskę trzeba odbijać z rąk “hazarskiej hordy” kawałek po kawałku. “Warszawa” niszczy “resztę Polski” i tam jest pole walki. "Warszawa to pałac". Nie mając reszty pałac nie jest pałacem.

- “Zdobycie “Warszawy” bez “reszty” będzie “pyrrusowym zwycięstwem”.Niszcząc “lokalną hazarię”, niszczy się “okopy w Warszawie”. Im mniej “reszty Polski” ma Warszawa”, tym warszawskie niemożliwe jest bardziej możliwe.

Nawt samą “Warszawę” powinno się zacząć odbijać, “kawałek-po-kawałku”, dzielnica po dzielnicy. Czekanie do wyborów samorządowych to strata cennego czasu.

- Sukces mierzy się efektywnością, nie możliwościami. Możliwości są, tylko trzeba je umieć dostrzec, lub może tylko pognać tych, którzy wmawiają, że ich nie ma, a jak są to nikłe i “ trzeba czekać do jutra”. Hasło jutro to hasło na trwanie tego co jest, a jak jest wiemy, i każdego następnego “jutro” nie będzie lepiej, tylko gorzej. Polacy potrzebują "chleba i sukcesu”, nie mrzonek!

- A co słuszymy z Warszawy?

- Z jednej strony słyszymy jest dwieście siedemdziesiąt miliardów w OFE, których wykorzystanie (przejedzenie) ma dać rządowi trzecią kadencję, a z drugiej strony słyszymy, że trzeba mu dać "wypić piwo", które naważył. Najgorsze jest to, że po tych słowach wychodzi "Jarosław zbaw Polskę!" i powtarza tą oczywistą, nie mającą logicznej spójności tezę. - Bo gdzie tu jest logiczna spójność? Powyższe jest "wypisaniem sobie recepty" na możliwość nieustannego, codziennego powtarzania: "Dzisiaj Tusk, jutro my"

- Ileż można maszerować, jako cel, widząc “jutro”? Ktoś tam, steruje tym marszem w taki sposób, aby marsz trwał w nieskończoność i nigdy się nie skończył. To też jest sposób na przetrwanie tych, którzy w marszu nie biorą udziału - czyli PO.

W jednej z wcześniejszych notek, opisałem metodę, jaką niegdyś stosowali byli doradcy "Solidarności", a obecji "zasłużeni" bohaterowie transformacji&qu ot;.

-Metodą tą było N.A.S.Ł.U.C.H.I.W.A.N.I.E

Technika była bardzo prosta i wyjątkowo skuteczna. - Wystarczyło wsłuchać się w to, co się dzieje, wysłyszeć gdzie i co, i zareagować. Reakcja była zawsze jedna: staniecie na czele zdarzeń i "darcie się", im głośniejsze tym lepsze. Wiadomo, że ten kto się najgłośniej “drze” zostanie “Wodzem”, albo pójdzie do pierdla. Niektórzy z tych bohaterów “w dżinsach, swetrach” i wytartych marynarkach, dorabiała jeszcze rozdawaniem zupek wycieńczonym od darcia się robotnikom, ale to już inna historia.

- Tego “nasłuchiwania i wyczucia” właśnie brakuje właśnie "Jarosławowi zbaw Polskę!"

- Brakuje mu umiejętności wsłuchania się, wysłyszenia co się dzieje i reakcji, takiej, jaka powinna nastąpić. - Gdyby "Jarosław ..." miał tę zdolność wiedział by, że w "w reszcie Polski", nie w "Warszawie" leży klucz do "zwycięskiej rewolucji - srebrnej tacy - jutrze",o której skrycie marzy, a która tam, w reszczie Polski, na prowincji już trwa.

Bez śpiącego wodza “wykrwawi” się jak większość polskich powstań. Polacy czekają na “Napoleona”. - "Jarosław zbaw Polskę!", sam Polski nie zbawi, musimy mu pomóc, albo pomóc musimy sobie sami - to jest nasz obowiązek i powinność wobec siebie samych. A przykład "Jak zwyciężać mamy", przykład dał nam ..?.. nie, ... nie Bonaparte! ... Pan Jerzy Sosnkowski z Nidzicy.
 

http://www.youtube.com/watch?v=8rCIxVLMKVg  o  http://www.youtube.com/watch?v=5TpVWtjI1ts


 

Polska czeka na hasło, "krzyk śpiącego Napoleona"!


Czas nagli! Mamy konkurencję!

 

http://www.youtube.com/watch?v=6K87BLgJ0WY  o http://www.youtube.com/watch?v=GGmTMZ4bMRo


 

P.S:  Na Napoleona nie czekajcie. On może jutro, albo nigdy się nie "obudzi". Wokół niego są ludzie, którzy mu na to nie pozwolą."Polszewika gońcie z PO-wiatu" i każdej gminy sami i bez hasła z oblepionej agentami Warszawy. - Polska to nie "Warszawa".

"Warszawa" bez “reszty Polski”, będzie małą , nic nie znaczącą “mieściną", bo nie można udawać, że się rządzi, gdy rządzić, nie ma czym. 

<>

"Donald Czerwony Kapturek"

http://www.kacpro.salon24.pl/512815,donald-czerwony-kapturek-a-moze-straszny-wilk

 

<> 

05.06.13 Rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim 

Jan Olszewski:Zdrada stanu

http://kacpro.salon24.pl/512929,05-06-13-rozmowa-z-jaroslawem-kaczynskim-olszewski-zdrada-stanu

 

 

List do Jana Pietrzaka: Zaśpiewaj "Jarosław! Zbaw Polskę!"

Znów jakaś zgraja, szczęśliwym trafem, bez głów, bez planów, za to z rozmachem do żłobu toczy swe tłuste cielska … idzie Platforma Obywatelska! Do sądu złodziej śmiało ucieka, bo wszak korupcja prawem człowieka! Czar PRL-u wraca do formy, wdzięczni jesteśmy ludziom z Platformy?! Zwrot w dyplomacji to rozdział drugi, od dziś będziemy świadczyć usługi - Jak chcesz być sługą Niemca i Ruska, dalej popieraj Tuska !

<>

Mistrzu! Miało być długo i patetycznie, wyszło krótko i wierszem. Zaśpiewaj dla nas “Jarosław zbaw Polskę!”, a z Panem niech śpiewa cała Polska!

"Dał nam przykład Bonaparte , jak zwyciężać mamy".

"Na to wszystkich jedne głosy:

"Dość tej niewoli, mamy Racławickie Kosy,

Kościuszkę (teraz) Bóg pozwoli"

“Żeby Polska była Polską!”

 

"TOBIE KRZYCZEĆ TRZEBA: DO BOJU POLACY!"

<>

"Jarosław, zbaw Polskę!"

Zróbmy to razem! ! Zrób to z Polakami!

Ty jesteś władny, goń "POolszewika"!

Goń go z urzędu, goń go z pomnika!

Ratunek jego to Afryka!

 

“Żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską ..!”

 

“Jarosław, zbaw Polskę!”

Zróbmy jak Kościuszko zrobił pod Racławicami!

Ty jesteś władny, goń "POolszewika"!

Goń go z urzędu, goń go z pomnika!

Ratunek jego to Afryka!

 

“Żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską ..!”

 

“Jarosław, zbaw Polskę!”

POgońmy chołotę, jak wtedy,“kosami”!

Ty jesteś władny, goń "POolszewika"!

Goń go z urzędu, goń go z pomnika!

Ratunek jego to Afryka!

 

“Żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską ..!”

 

“Jarosław, zbaw Polskę!”

Tobie krzyczeć trzeba: Do boju Polacy!

Ty jesteś władny, goń "POolszewika"!

Goń go z urzędu, goń go z pomnika!

Ratunek jego to Afryka!

 

“Żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską ..!”

 

“Jarosław, zbaw Polskę!”

Ty jesteś władny, goń "POolszewika"!

Goń go tu i goń go tam!

Ratunek jego to Afryka!

Tam dziki kraj, tam niech zmyka!

 

<>

 

 

"Modlitwa współczesnych Rycerzy"

11.11.12  

 

Na Polskę i Naród podnieśli znów rękę!

Kolejne chcieli wyrwać serca!

 

- Wystarczy!

 

Teraz, już tylko słowa potrzeba,

by "bratnia" przelała się krew!

To Naród marszczy swe czoło,

niczym Piłsudski ściąga swą brew!

 

Z "Wawelskich Krypt" powstaje duch!

Powstaje bronić polskich serc,

bestialsko wpierw wyrwanych!

Powstaje duch, potężną prężąc pierś!

 

Szczęk szabel! - słychać pieśń,

"Urodziłem się w Polsce"- słychać słowa!

http://www.youtube.com/watch?v=ZssiwkN86u0

Łopoczą flagi niczym orle skrzydła.

"Bójcie się!" / Wrócił Syn,

nienawiść Wasza już nam zbrzydła!

 

Giń i przepadnij hydro przeklęta!

Naród wie, znów był podstęp i zdrada!

Miecz zetnie siedem hydry łbów!

Jeszcze raz załopoczą flagi!

Zwycięstwa będzie defilada!

 

Do boju ruszą hetmańscy Rycerze!

 Odwagi! Jeszcze raz Orzeł rozłoży skrzydła!

 To Naród zawarł przymierze z Ojczyzną!

 Zawarł przymierze, na wolność wiekuistą"!

http://www.youtube.com/watch?v=wNDKcLBrU30

<>


 


 

Kacpro
O mnie Kacpro

"Antypolskie sprzysiężenia" Z pamiętnika generała Zygmunta Berlinga, dowódcy 1 Armii WP / 1943 r. <> "Za plecami Armii walczącej krwawo o wolność i szczęście Ojczyzny, wrogie ręce, w naszym domu wychowane, usiłowały je zakuć w nowe kajdany ... Wróciło wspomnienie sprzed lat. 17 września 1939 roku na ulicy Niemieckiej w Wilnie, zamieszkałej prawie wyłącznie przez burżuazję żydowską, spotkałem o godzinie szóstej rano dwa czołgi radzieckie oblężone przez tłum wiwatujących. Sami Żydzi. Starzy i młodzi, kobiety i dzieci śpiewali i obrzucali czołgi kwiatami - widocznie już wcześniej przygotowanymi na tę okazję. A że to te czołgi, zdławiły ostatni dech wolności na tej ziemi? Niech płacą goje! ... - Nu coo? - Wasze przeszło! Teraz my - powiedział do mnie stary znajomy Żyd. Dziś zrozumiałem, że to był zwiastun. .. <> Stworzono parawan, za którym wybranego narodu elita, w osobach Bermana, Zambrowskiego i (innych) ... ujmowała w swe ręce ster rządów w Państwie. Oni wiedzieli od dawna, jak przystąpić do dzieła. Nie zapomnieli dewizy, że masa to bydło, które musi być jednak prowadzone na dobrym łańcuchu. Pod pokrywą szczerych intencji zwiedli naszą czujność, wykuli ten łańcuch w postaci służby bezpieczeństwa, oraz spreparowanej prokuratury i sądów zdegradowanych do roli narzędzi władzy. Wszystko w imię potrzeb walki z kontrrewolucją. <> Kto chce niech wierzy, że taki był cel żydowskich machinacji. Fakty mówiły, że dla mafii rządzącej, nie ma w Polsce Polaków - są tylko Żydzi i goje! " <> Powyższy cytat zaczerpnięto z książki redaktora Zdzisława Ciesiołkiewicza "Inwazja Upiorów 1944 - 1970 - O wkładzie szowinistów żydowskich do historii współczesnej Polski" <> TĄ KSIĄŻKĘ MUSISZ PRZECZYTAĆ <<<>>> http://netload.in/datei9OwHQtSTBl.htm <<<>>> * UWAGA ! ! ! Aby ściągnąć PDF należy skorzystać z podanego linku, otworzyć stronę "Netload". Po otwarciu zobaczysz dwa zegary. Pod prawym zegarem kliknij na "DAWNLOD FREE", odczekaj 30 sek., przepisz czterocyfrowy numer do okienka, kliknij NEXT, odczekaj 20 sek. Kliknij na pomarańczowy napis "Or click here" i ściągnij PDF.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka